05 dla 00 - powiedział
05 zgłasza się - odpowiedziałam
Ola komendant cię wzywa - usłyszałam
A wiesz w jakiej sprawie ? - zapytałam
Pewnie w sprawie Mikołaja - odparł
Będę za 15 minut - rzekłam
Ok bez odbioru - powiedział
Musisz jechać ? - zapytała młodsza z córek Mikołaja
Niestety tak , ale jak chcecie to możecie do mnie dzwonić - zwróciłam się do obu córek Białacha
Pożegnałam się z córkami Mikołaja , wyszłam ze szpitala , wsiadłam do auta i pojechałam w stronę komendy ciągle myśląc o Mikołaju . Po 10 minutach byłam już w gabinecie ojca .
Co z Białachem ? - zapytał zdenerwowany
Kula utkwiła mu nie daleko serca , operowali go prawie 5 godzin , ale na szczęście wszystko się udało - odpowiedziałam
Jak to wg możliwe , przecież miał kamizelkę kuloodporną - powiedział coraz bardziej wkurzony
Spuściłam głowę w dół , byłam na siebie wściekła że nie zauważyłam tego braku kamizelki u Mikołaja
Ola czy ty chcesz mi coś powiedzieć ? - zapytał ojciec
Tato Mikołaj nie miał kamizelki - odpowiedziałam
Jak to nie miał ?! - zapytał ze złością
Nie wiem tato - odpowiedziałam
Wybiegłam z gabinetu ojca , ze łzami w oczach , nadal się obwiniałam za to co się stało . Poszłam do biura , przebrałam się w swoje rzeczy , wyszłam z komendy , wsiadłam do auta Mikołaja i pojechałam do szpitala . Na miejscu w jego sali zastałam Anie i Dominikę .
Wróciłaś - powiedziała ucieszona Ania
Tak , musiałam pojechać do komendanta - odpowiedziałam
Mogę cię o coś zapytać ? - powiedziała Dominika
Pewnie pytaj - odparłam niepewnie
Co tak naprawdę łączy cię z naszym tatą ? - zapytała
Wasz tata jest moim partnerem w pracy , jest również moim najlepszym przyjacielem- odpowiedziałam
Po minach córek Białacha domyśliłam się , że spodziewały się ode mnie innej odpowiedzi ... Ale co im miałam powiedzieć , że kocham ich ojca ,
a on prawdopodobnie nic do mnie nie czuje .
Kochasz naszego tatę ? - zapytała Ania
Zaskoczyła mnie tym pytaniem , była młodsza a młodsze dzieci lubią zadawać trudne pytania . Uniknęłam cudem odpowiedzi na to pytanie , choć do tej pory zastanawiam się jak mi się to udało . Siedziałam u Mikołaja do 00:00 , jego córki pojechały do domu po 22:00 .
3 MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Mikołaj był w śpiączce , patrole dla mnie były trudne , ciągle zmieniałam partnera , Emilka , Krzysiek , Monika , Jacek oni się ciągle zmieniali jako moi partnerzy w pracy . Monika stwierdziła nawet że "Skaczę z kwiatka na kwiatek" . Tego dnia naszczęście miałam wolne , więc już od
8:00 siedziałam przy Mikołaju , ok 8:50 poczułam jak ściska moją rękę , a po chwili zobaczyłam jak otwiera oczy . Szybko pobiegłam po lekarza, ten zbadał Mikołaja i po 10 minutach do mnie wyszedł.
Co z Mikołajem ? - zapytałam lekarza
Stan Pana Mikołaja jest coraz lepszy - odpowiedział
Ciesze się - odparłam
Niech Pani do niego idzie , ciągle o Panią pyta - rzekł
Mogę ? - zapytałam
Tak - odpowiedział lekarz
Lekarz odszedł , a ja po chwili zawahania weszłam do sali Mikołaja
Hej Mikołaj - powiedziałam
Cześć młoda - odpowiedział słabo Mikołaj
Jak się czujesz ? - zapytałam siadając na krzesełku obok łóżka Mikołaja
Bywało lepiej , długo byłem nieprzytomny ? - odpowiedział
3 miesiące - odparłam
Dużo - rzekł Mikołaj
Martwiłam się o ciebie - powiedziałam
Mikołaj się uśmiechnął , przez ten cały jego wypadek zdałam sobię sprawę że bardzo go kocham . Około 12:00 w sali Mikołaja pojawili się Monika i Krzysiek
Cześć - powiedzieli
Hej - odpowiedzieliśmy
My tylko na chwile - rzekła Monika
Stary jak się czujesz ? - zapytał Krzysiek
Kolejne opowiadanie o 11-12
No to sobie pospał. :P
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie :D
Pozdrawiam
Marysia
Super opowiadanie...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wkoncu wyznają sobie
Rawde co do siebie czują... Nawet córki Mikołaj bardzo chca by Ola była s
Z ich tatą... Szkoda że Ola nie powiedziała im co czuje do ich taty
Pozdrawiam i czekam na wiecej
Paulina