Ale dlaczego ? – spytałam
Rozchorowałem się – odpowiedział
Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś
wczoraj ? – zapytałam
Nie miałem siły – powiedział
Co my wszyscy mamy robić ? –
zapytałam
Zaraz ci dam wytyczne – odparł
Poczekaj włączę na głośno-mówiący –
powiedziałam
Trójka na śródmieście , czwórka do
centrum a piątka w składzie sierżant Wiśniewski do raportów , a gdy będzie
potrzebny pojedzie z sierżant Kownacką – rzekł
Ok. tato , a ja ? – zapytałam
A ty przyjedziesz do mnie , dzisiaj
masz wolne – odpowiedział
A kto sprawuje władzę nad komendą ? –
zapytał Marek
Jeśli będziecie mieli jakieś pytania
możecie do mnie dzwonić – powiedział ojciec
Zakończyłam rozmowę z tatą ,
przebrałam się , zamówiłam taksówkę i pojechałam do ojca … w między czasie
napisałam smsa do Mikołaja że jestem u ojca . Po 15 minutach byłam na miejscu .
Jezu tato jak ty wyglądasz –
powiedziałam
Mój ojciec miał chyba z 39 stopni
gorączki , ciągle kichał , kaszlał .
No tak wyszło – odpowiedział
Gdzieś ty się tak zaprawił ? –
zapytałam
Może na tym ostatnim wyjeździe –
odparł
Zrobiłam tacie herbatę i dałam mu
leki przepisane przez lekarza
Nie powinienem się prosić o pomoc –
powiedział
A to dlaczego ? – zapytałam
Bo jesteś w ciąży i nie chce byś się
zaraziła – rzekł
Nic mi nie będzie – powiedziałam
Siedziałam i rozmawiałam z tatą do
godziny 13:00 , po tym czasie gdy mój ojciec zasnął postanowiłam zrobić obiad ,
gdy byłam w trakcie gotowania usłyszałam dźwięk telefonu to był Mikołaj
Jesteś dalej u ojca ? – zapytał
Tak , gotuje obiad – odpowiedziałam
Mogę przyjechać ? – zapytał
Pewnie przyjedź – powiedziałam
Będę za 10 minut – odparł
Ok. czekam – powiedziałam
Tak jak mówił , tak po 10 minutach
zjawił się w domu mojego ojca
Gdzie twój ojciec ? – zapytał
Śpi , jest naprawdę bardzo chory –
odparłam
Gdy obiad był już praktycznie gotowy
, w kuchni pojawił się mój ojciec
O cześć Mikołaj – powiedział
Witam szefie – odpowiedział
Jak się czujesz tato ? – zapytałam
No bywało lepiej – odpowiedział
Siadaj obiad już prawie gotowy – powiedziałam
Nie musiałaś – powiedział ojciec
Zrobiłam rosół , wiem że bardzo
lubisz – odparłam
Nalałam nam rosołu na talerze , po 30 minutach wszyscy
byliśmy najedzeni . Mój tata i Mikołaj poszli do salonu , a ja zmywałam
naczynia . Po 10 minutach dołączyłam do nich .
Super opowiadanie. Mam nadzieję że Ooi dzieci nci nie będzie ani jej.
OdpowiedzUsuńA dodasz jeszcze coś dziś?
Pozdrawiam i czekam na wiecej
Paulina
nie , dzisiaj juz nic nie będzie . Nie mam weny i jestem strasznie zmęczona.
UsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że komendant wróci do zdrowia
Pozdrawiam,
Ola
Biedny komendant, nie zasługuje na takie męczarnie w chorobie.
OdpowiedzUsuńA rozdział super
Pozdrawiam
Nadia
Ps. U mnie pojawił się rozdział.
http://olaimikolajpolicjantkiipolicjanci.blogspot.com/2015/08/25-problemy.html