sobota, 22 sierpnia 2015

1.Patrol z Mikołajem i dobry humor wszystkich w około .

Dzisiaj na horyzoncie mamy drugie opowiadanie VII serii tym razem o Mikołaju i Oli 


Kolejny dzień pracy dla mnie i Aspiranta Białacha zaczynał się od godziny 12:00 . Ja już o 11:20 byłam w bazie , wchodząc na górę trafiłam na komendanta 
Cześć córcia - powiedział 
Cześć tato - odpowiedziałam lekko znużonym głosem 
Co tak wcześniej dzisiaj ? - zapytał zaciekawiony 
A tak jakoś spać nie mogłam , wcześniej wstałam więc postanowiłam wcześniej przyjechać - odparłam 
To nie dobrze - rzekł 
A tato jest już może Mikołaj ? - zapytałam , choć nie widziałam auta Białacha przed komendą 
Nie , jeszcze go nie ma - odpowiedział 
Weszłam do biura , przebrałam się w mundur , usiadłam za biurkiem i zaczęłam wypełniać raporty . Około godziny 11:40 poszłam po kawę , a po 5 minutach na komendę przyjechał Mikołaj 
Mikołaj ! - zawołałam , gdy mój partner przechodził obok kuchni 
O cześć młoda - powiedział 
Zauważyłam , że Mikołaj był w świetnym humorze , bardzo mnie to ucieszyło 
Chcesz kawy ? - zapytałam 
Pewnie , ja idę się przebrać - odpowiedział 
Gdy odchodził w stronę biura zauważyłam w jego ręce torbę dość średnich rozmiarów , co mnie bardzo zaskoczyło ... zastanawiałam się co on ma w tej torbie . Po chwili zabrałam kawy i udałam się do biura gdzie był już Mikołaj 
Proszę - powiedziałam podając partnerowi kubek z kawą 
Dzięki - odpowiedział 
Ile mamy czasu ? - zapytałam 
Do początku służby 10 minut - rzekł Mikołaj spoglądając na zegarek 
Ehh jak ja lubię nocne zmiany - narzekałam 
Nie narzekaj dawno ich nie mieliśmy - odparł 
Co stęskniłeś się ? - zapytałam żartobliwie 
Oczywiście - odpowiedział śmiejąc się 
Policjanci którzy zaczynali służbę o 12:00 kończyć ją mogli około 21-22 . Równo o 12:00 ruszyliśmy na patrol . 
00 dla 05 - powiedziałam 
00 zgłasza się - odpowiedział dyżurny 
Wpisz nas na patrol - odparłam 
Ok - rzekł Jacek 
Masz coś dla nas ? - zapytałam 
Na chwile obecną nie , więc jedźcie patrolować okolice - odpowiedział Jacek 
Odłożyłam radiostacje , jeździliśmy i patrolowaliśmy ulice Wrocławia . Dzień był na tyle spokojny , że nic się nie działo . Do godziny 14:00 jeździliśmy po mieście , potem postanowiliśmy wrócić na komendę 
Zgłodniałem - powiedział Białach 
,,Łakomczuch" - pomyślałam i zaczęłam się śmiać ... rozśmieszało mnie jeszcze bardziej to , że Mikołaj kompletnie nie wiedział z czego się śmieje . 
W zasadzie ja też - odpowiedziałam w końcu 
To co idziemy coś zjeść ? - zapytał 
Tak - odparłam z uśmiechem 
Zgłosiliśmy dyżurnemu przerwę obiadową i powędrowaliśmy na stołówkę 
Dzień Dobry - przywitaliśmy się z Panią Zosią
Dzień Dobry , Dzień Dobry - odpowiedziała jakże radosna Pani Zosia
I kolejna osoba , która miała dzisiaj dobry humor , zastanawiałam się czy to jakaś plaga egipska . Zamówiliśmy obiad i usiedliśmy przy wolnym stoliku . Po kilku minutach Pani Zosia przyniosła nam nasze zamówienia . Zjedliśmy obiad i około 14:35 wróciliśmy do biura , zgłosiliśmy dyżurnemu koniec przerwy . Jacek nadal nie miał dla nas żadnych zgłoszeń więc postanowiliśmy powypełniać raporty. Około godziny 16:00 do biura wszedł komendant
Jesteście zajęci ? - zapytał Wysocki
Wypełniamy raporty szefie - odpowiedział Mikołaj
Słyszałem od dyżurnego , że nie macie zgłoszeń - rzekł
Jak tak będzie do wieczora to się zanudzimy - powiedziałam
Już nie marudź - zwrócił uwagę Mikołaj



Kolejne opowiadanie w godzinach 21-22. 

2 komentarze:

  1. Mikołaj wiecznie głodny, aż się uśmiechnęłam :D
    Fajny rozdział, czekam na następny :3
    Pozdrawiam
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział czekam na wiecje
    Pozdrawiam
    Paulina

    OdpowiedzUsuń