piątek, 31 lipca 2015

8.Brak zrozumienia , raporty , Mikołaj i groźby

Ola – powiedział Mikołaj
Co chcesz ? ! – krzyczałam
Uspokój się– uspokajał mnie Mikołaj
Nie rozkazuj mi – powiedziałam dalej płacząc
Patrzałam na Mikołaja , w jego twarzy wyczytałam ze nadal nie rozumie dlaczego tak się zachowuje
Nic nie rozumiesz , prawda ? – zapytałam
Prawda – odpowiedział
Jezu czemu faceci są aż tak bardzo niedomyślni , nie chce z tobą pracować , już nie , zajmij się swoją Pauliną , mam nadzieje że cię nie zrani – powiedziałam , choć te słowa przychodziły mi z dużą trudnością
Płacząc odeszłam od kompletnie zdezorientowanego Mikołaja i poszłam na komendę postanowiłam iść do ojca , tata gdy mnie zobaczył od razu do mnie podszedł
Dziecko co się stało ? – zapytał zaniepokojony
Nic nie powiedziałam tylko wtuliłam się w ojca najmocniej jak mogłam
No już Ola nie płacz – próbował mnie pocieszyć mój ojciec
Wiedziałam ze nie mogę powiedzieć ojcu co się stało , bo na komendzie panował regulamin który mówił że pary nie mogą razem pracować choć zupełnie nie rozumiałam tego przepisu musiałam się z nim liczyć . Usiadłam na krzesełku mojego ojca
Powiesz mi dlaczego płaczesz ? – zapytał
Tato mogę dzisiaj u ciebie nocować ? – powiedziałam
Oczywiście ze możesz – odpowiedział
A możesz dać mnie na patrol z kimś innym ? – zapytałam
Chodzi o Mikołaja ? On coś ci zrobił ? Dlatego nie chcesz z nim pracować ? – pytał mój ojciec
Odpowiedz – powiedziałam
Nie Ola przykro mi , ale jeśli to cię pocieszy to dzisiaj nie jedziecie na patrol , widziałem że macie pełno raportów do skończenia – odpowiedział mój ojciec
A mogę je pisać tutaj ? – zapytałam , choć wiedziałam ze znowu zaczną się pytania
Możesz , ale jak mi powiesz co się dzieje pomiędzy tobą a Mikołajem – powiedział
Nie musze ci się tłumaczyć , wolę iść do biura – powiedziałam 
Wyszłam z gabinetu ojca i poszłam do naszego biura w którym siedział już Mikołaj
Ola ja nadal nie rozumiem – powiedział Mikołaj gdy tylko mnie zobaczył
Nie rozumiesz i nigdy nie zrozumiesz – odpowiedziałam i usiadłam przy swoim biurku
Zaczęłam wypełniać raporty , około 14:30 poszłam na obiad potem dołączył do mnie Mikołaj . O 15:00 wróciliśmy do wypełniania papierów i wypełnialiśmy je aż do 19:45 . Trochę źle się poczułam , nie chciałam martwić ojca więc chcąc nie chcąc musiałam poprosić Mikołaja o pomoc
Mikołaj – powiedziałam
Słucham cie – odpowiedział
Mógłbyś mnie zawieźć do domu ? – zapytałam
Oczywiście , a stało się coś ? – odpowiedział Mikołaj
Trochę źle się czuje – powiedziałam
Wyszliśmy z komendy , wsiedliśmy do mojego auta i pojechaliśmy pod mój dom. Mikołaj pomógł mi dojść do domu mimo iż ja tego nie potrzebowałam .
Napijesz się czegoś ? – zapytałam
To może ty siedź a ja zrobię – odpowiedział Mikołaj
Ok. ja poproszę soku – powiedziałam
Gdy Mikołaj poszedł do kuchni ja napisałam do ojca że jednak będę spała u siebie . Po kilku minutach Mikołaj przyszedł z dwoma szklankami soku pomarańczowego i usiadł koło mnie .
Dziękuje i przepraszam – rzekłam
Za co ? – zapytał Mikołaj
Dziękuje za pomoc a przepraszam za moje zachowanie rano – odpowiedziałam
Nie ma o czym mówić – powiedział Mikołaj
Gdy tak z nim siedziałam , zdałam sobie sprawę że jestem w nim naprawdę zakochana . Zaczeliśmy rozmawiać mieliśmy naprawdę dobre humory , około godziny 21:30 dostałam smsa , po jego przeczytaniu nie było mi do śmiechu ktoś napisał smsa ,,Wysocka szykuj się bo nie długo ty , twój stary i twój kochaś będziecie gryźli kwiatki od dołu”
Stało się coś ? – zapytał Mikołaj widząc że znikł mi uśmiech z twarzy
Nie – odpowiedziałam
Mikołaj mi chyba uwierzył , bo nie zadawał już pytań 

1 komentarz:

  1. O nie nie.. Ola musi powiedziec o tym sms'ie Mikolajowi.
    Pozdrawiam i czekam na więcej
    Paulina

    OdpowiedzUsuń