W TYM CZASIE POD KOMENDĄ
Emilka
do jasnej cholery po co to zrobiłaś ?!!
– krzyczał Mikołaj
Mikołaj
kocham cię , to ja powinnam z tobą być –
odpowiedziała Emilka
Ale
ja ciebie nie kocham , kocham Olę . Jakbyś nie zauważyła to jest moja przyszła
żona – odpowiedział Mikołaj
Mikołaj zgłosił dyżurnemu dłuższą
przerwę , wsiadł do auta i ruszył w stronę mojego domu
W TYM CZASIE U MNIE
Wróciłam do domu , rozebrałam się .
Zamknęłam drzwi na klucz . Klucz zostawiłam w drzwiach żeby Mikołaj nie mógł
wejść . Usiadłam na podłodze i się rozpłakałam . Po 10 minutach usłyszałam
pukanie do drzwi . Wstałam i spojrzałam przez wizjer to był Mikołaj .
Ola
otwórz wiem że tam jesteś –
usłyszałam zza drzwi
Spieprzaj
do Emilki , nie masz czego tu szukać
– odpowiedziałam
Ola
to nie tak – odpowiedział mi Mikołaj
A
jak ? Oszukałeś mnie a w dodatku całowałeś się z Emilką , odejdź stąd nie masz
czego tu szukać , nie chce cię znać –
powiedziałam i rozpłakałam się jeszcze bardziej
Ola
kocham cię wiesz o tym dobrze –
powiedział
Nie
Mikołaj ty mnie nie kochasz , wolisz Emilkę to widać zniszczyłeś najpiękniejszy
dzień dla mnie – odpowiedziałam nadal
płacząc
Mikołaj odszedł , nie miał siły walczyć
. Zadzwonił do komendanta powiedział ze nie wraca już do pracy … pojechał do
baru.
Mikołaj... Jeszcze masz o co walczyć, walcz... Bo później nie będzie o co... Alkohol to nie rozwiązanie... Bo on rozwiązuje tylko zwiąki i rodziny, ale nie problemy... Mam nadzieję, że się pogodzą... Że Ola będzie chciała mu wybaczyć, jak zobaczy, jak to przeżywa... I niech ta Emilka spada na drzewo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny rozdział
Nadia