sobota, 3 października 2015

15.Po burzy zawsze wychodzi słońce

Do naszego biura wszedł mój ojciec
Ola do mnie - powiedział
Nie mam ochoty z tobą rozmawiać - odpowiedziałam
Nie dyskutuj ! - powiedział donośnym tonem
Denerwował mnie coraz bardziej , w tym momencie potraktował mnie jak małe dziecko ... spojrzałam na Monikę i poszłam za ojcem do jego gabinetu , mój ojciec przypomniał mi tylko że na razie nie będę jeździć z Mikołajem i że jutro mam wolne ... Wyszłam strasznie wściekła z gabinetu mojego ojca , wróciłam do biura i dokończyłam z Moniką wypełnianie raportów . O 17:30 do biura wrócili panowie , a o 18:40 wszyscy wyszliśmy z komendy i pojechaliśmy do swoich domów .
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ
Przez cały tydzień oboje z Mikołajem jeździliśmy w patrolu z kim innym ... miałam już dość tej zmiany , zarówno mi i Mikołajowi działała ona na nerwy . Dzisiejszy dzień miał być końcem koszmarów ... Wstaliśmy z Białachem jak zwykle o 7:00 , ubraliśmy się , zjedliśmy śniadanie i wyjechaliśmy na komendę , o 7:45 byliśmy na miejscu . Przed komendą spotkaliśmy Krzyśka..
Hej - przywitaliśmy się
Cześć - odpowiedział
Gdzie zgubiłeś Monikę ? - zapytałam
Pewnie zaraz przyjedzie - odparł
Po 5 minutach pod komendą zawitało auto Moniki , która po chwili pojawiła się koło nas
Hej - przywitała się
Hej - odpowiedzieliśmy
Czekacie na mnie ? - zapytała Kownacka
Właściwie to tak - odpowiedziałam
Monika się uśmiechnęła i weszliśmy na górę do biura , przebraliśmy się w mundury i około 7:55 poszliśmy na odprawę . Mój ojciec wygłosił jak zwykle swoje przemówienie , gdy po skończonej odprawie wszyscy wyszli , komendant poprosił mnie i Mikołaja żebyśmy jeszcze chwile zostali
Czego chcesz tato ? - zapytałam
Chciałem wam powiedzieć , że akceptuje wasz związek - odpowiedział
Myślałam , że się przesłyszałam ... spojrzałam na Mikołaja który chyba też nie dowierzał w słowa mojego ojca . Ucieszyłam się i ze szczęścia przytuliłam mojego ojca , wyszliśmy szczęśliwi z biura , zeszliśmy na dół komendy , wsiedliśmy do radiowozu i ruszyliśmy na patrol .
00 dla 05 - powiedział Mikołaj
Słucham cię Mikołaj - odpowiedział dyżurny
Wpisz nas na patrol - odparł
Dobrze się składa , udajcie się na ulice Obozową 17 - powiedział
A co tam się stało ? - zapytał
Próba włamania - odpowiedział
Ok Obozowa 17 , udajemy się na bombach - rzekł
Mikołaj włączył bomby i w ciągu 5 minut byliśmy na miejscu . Okazało się , że potencjalny złodziej został złapany przez właścicieli . Zatrzymaliśmy go , spisaliśmy wszystko , zrobiliśmy notatkę i zawieźliśmy złodzieja na komendę ... tam go przesłuchaliśmy , mężczyzna do wszystkiego się przyznał , oddaliśmy go w ręce Kobielaka i wróciliśmy na patrol .



KOCHANI WIELKA PROŚBA DO WAS
Jak zapewne zauważyliście , opowiadania pojawiają się bardzo rzadko ... jest to spowodowane brakiem weny oraz czasu . Więc jeśli macie jakieś pomysły co do ciągu dalszego opowiadań to piszcie śmiało w komentarzach a ja wszystkie przeczytam i rozpatrzę :-)



POZDRAWIAM I CAŁUJE <3 :-*

3 komentarze:

  1. Hej rozdział super! Dobrze że Wysocki zaakceptował ich związek . aa może w kolejnym rozdziale niech Ola zaprosił ojca na kolacje za to że Wysocki zaakceptował ich związek. No i niech Ola będzie w ciąży.. Musza jeszcze powiedzieć o swoim związku Ani i Dominice... Kamila pewnie nie będzie zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  2. Kontynując komentarz Pauliny, może niech Kamila będzie baardzo zła z tego powodu, może kogoś wynająć złego, żeby porwał Olę, lub coś w tym stylu. Ale ma się skończyć dobrze.
    Super rozdział, czekam na następny.
    Nadia

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do powyższych komentarzy, a może by tak niech Kamila będzie w zmowie z Beatą? He he he
    Pozdrawiam
    Paulina

    OdpowiedzUsuń