Posiedziałam u Mikołaja do 20:30 , potem zwyczajnie wróciłam do domu , zjadłam lekką kolacje i około 21:20 poszłam spać .
7 TYGODNI PÓŹNIEJ
Przez te 7 tygodni , miałam tydzień wolnego ponieważ byłam lekko chora , a gdy pracowałam patrol miałam głównie z Moniką oraz z KrzśkiemDzisiaj wstałam jak zwykle o 7:00 ... wstałam z myślą "Kiedy Mikołaj wraca do pracy". Poszłam do łazienki , umyłam się ubrałam , zjadłam śniadanie i pojechałam do pracy ... na miejscu niczego nie podejrzewając weszłam na górę do naszego biura otworzyłam drzwi i stanęłam jak wryta ... w naszym biurze czekała na mnie niespodzianka w postaci Mikołaja Białacha
Hej Olka - przywitał się
Cześć , ale mnie zaskoczyłeś - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy
Zauważyłem że jesteś zaskoczona , stęskniłas się ? - odparł
Ani trochę - zaśmiałam się
No wiesz - powiedział
Pewnie że sie stęskniłam , już mnie wykańczały te wieczne zmiany partnera - odpowiedziałam
No mam nadzieje - rzekł
Poszliśmy się przebrać i o 7:55 udaliśmy się na odprawę .
Dzisiaj na odprawię chciałem by powitać Mikołaja Białacha , który w końcu do nas wrócił , jak się czujesz Mikołaj ?- powiedział Komendant
Dobrze szefie , już dobrze - odpowiedział Białach
To się cieszę , naturalnie patrol numer 05 to Wysocka , Białach a patrol numer 06 Kownacka , Zapała - rzekł Wysocki
Komendant rozdał nam wszystkim tereny do patrolowania , o 8:20 wszyscy wyszli z odprawy i udali się na patrol . Dokładnie o 8:25 wyjechaliśmy na patrolowanie Wrocławia .
00 dla 05 - powiedział Mikołaj
Słucham cię Mikołaj - odpowiedział dyżurny
Wpisz nas na patrol - rzekł
Ok , patrolujcie okolice - odparł Jacek
Ok , bez odbioru - powiedział
Nikt nie wiedział jak bardzo cieszyłam się z powrotu Mikołaja do pracy , naprawdę bardzo mnie męczyły te wieczne zmiany partnerów . Mimo tego , że ja byłam w świetnym humorze , o Mikołaju nie dało się tego powiedzieć od razu zauważyłam że coś go gnębi
Mikołaj , co jest ? - zapytałam
Nic , a co ma być - odpowiedział
Przecież widzę - rzekłam
Wydaje ci się - odparł stanowczo
Ok , nie chcesz to nie mów - powiedziałam
Zrobiło mi się przykto , bo nie mieliśmy przed sobą tajemnic a tu Mikołaj coś kręcił ... ale postanowiłam odpuścić , nie chciał mówić to nie . Patrolowaliśmy okolice ... mieliśmy kilka zgłoszeń o 18:30 skończyliśmy pracę . Szybko zabrałam swoje rzeczy pożegnałam się z Mikołajem i wyszłam z komendy , wsiadłam do auta i ruszyłam w stronę domu . Po 7 minutach drogi , zobaczyłam światło które mnie oślepiło , usłyszałam wielki huk , ogromny ból , czyjeś głosy i to wszystko co pamiętam ...
TYM CZASEM U MIKOŁAJA
Aspirant Białach wyszedł z komendy , wsiadł do swojego auta i ruszył w stronę swojego domu . Po 15 minutach był na miejscu , zjadł kolacje , wziął piwo do ręki i usiadł przed tv ... sam nie wiedział kiedy zasnął.
NASTĘPNEGO DNIA
Ja leżałam nie przytomna w szpitalu , z wraku auta wyciągali mnie ponad 4 godziny .... Mikołaj niczego nie świadomy jak codzień około 7:30 przyjechał do pracy , przebrał się w mundur i czekał na mnie ... mijały minuty a ja nadal się nie pojawiałam ... zaniepokojony zaczął do mnie dzwonić , niestety mój telefon z trakcie wypadku został zniszczony .... Nadeszła godzina odprawy , Mikołaj nie wiedząc czemu nie ma mnie w pracy poszedł na odprawę .
Mikołaj a gdzie Ola ? - zapytał Komendant
Nie wiem szefie , jej telefon jest wyłączony - odpowiedział Mikołaj
Mój ojciec zmartwił się równie mocno jak Mikołaj , komendant mimo wszystko zrobił odprawę . O 8:15 odprawa się zakończyła , mój ojciec poprosił by Mikołaj został ... moment później zaczął dzwonić telefon Mikołaja , okazało się że to jego znajomy lekarz ... Białach miał złe przeczucia
Hej! Zabić cię mam? Jak moglaś! Dobrze że Ola żyje! Ale czego nikogo nie powiadomiono o tym wypadku?! Maja się jak najszybciej dowiedzieć!
OdpowiedzUsuńCzekam na wiecje!
Pozdrawiam
Paulina
Czemu po takim długim czasie ktoś zadzwonił poinformowac? Mam nadzieję,że nic jej się poważnego nie stało. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulina
Super rozdział. Czekam z niecierpliwością na następny.... Mam nadzieję, że Ola bardzo nie ucierpi...
OdpowiedzUsuń