Jestem juz w ponad 6 miesiącu ciąży , Mikołaj od tygodnia ma urlop ponieważ teraz już naprawde w każdym momencie mogę zacząć rodzić ... Jest godzina 8:30 poczułam jak Mikołaj wstaje z łóżka , ale nie chciałam sie rozbudzać więc zasnęłam dalej ... Po kilku godzinach spania obudził mnie silny skurcz
Mikołaj !!!!!!! - krzyknęłam najgłośniej jak sie dało
Po kilku sekundach Mikołaj wraz z córkami zjawił sie przy mnie
Co sie dzieje ? - zapytał
To już , rodze - odpowiedziałam
Szybko wstaliśmy z łóżka , Mikołaj pomógl mi sie ubrac i pojechaliśmy do szpitala ... Tam zostałam od razu zabrana na sale porodową , gdzie po 7 h urodziłam trójkę wspaniałych dzieci ... Niestety Oliwia była najmniejsza i od razu musiała trafić do inkubatora , a Tymon i Oskar mimo iż nie należeli do dużych chłopaków to byli wstanie samodzielnie funkcjonować . Po 20 minutach byłam już na sali poporodowej i gdy od razu zasnęłam . Gdy sie obudziłam w mojej sali zastałam Mikołaja
Hej kochanie - powiedział Mikołaj
Hej , gdzie dzieci ? - zapytałam
Oliwia jest w inkubatorze , a chłopców zaraz przywiozą do karmienia - odpowiedział Mikołaj
I tak tez sie stało po niespełna 5 minutach do naszej sali przyszły pielęgniarki wraz z naszymi chłopcami , pokazały mi jak karmić dzieci i zostawiły nas samych
Są do ciebie podobni - powiedziałam
A Oliwia jest podobna do ciebie - odpowiedział Białach
Widziałeś ją ? - zapytałam
Tak , chwilke ale widziałem - rzekł
MIESIĄC PÓŹNIEJ
Po tygodniu wróciłam do domu z chłopcami , Oliwka mimo upływu miesiąca nadal jest w szpitalu ale już niedługo będziemy mogli ją odebrać i wtedy bedziemy w komplecie ... Za niecałe 3 miesiące zostane żoną Mikołaja ... już nie mogę sie doczekać .
Super opowiadanie. Boska seria. CZEKAM na kolejne opowiadania. Pozdrawiam Sandra
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń