Następnego dnia jak zwykle byłam na komendzie o 7:40 , zdziwiło mnie że Mikołaja jeszcze nie ma w pracy . Poszłam do biura , potem poszłam sie przebrać i o 8:00 poszłam na odprawę . Tam dowiedziałam sie że Mikołaj ma dzisiaj wolne "Szkoda że mi nic nie powiedział"~ pomyślałam ... Okazało sie że z racji tego iż nie mam z kim mieć patrolu to bede siedziała na komendzie i wypełniała raporty ... Było w tym też coś dobrego bo o 15:00 mogłam skończyć prace . I tak też było do 15:00 pracowałam raz miałam 30 minutową przerwę na obiad . Potem wyszłam z komendy , wsiadłam do auta i ruszyłam w drogę do domu ... Po 15 minutach byłam na miejscu , przebrałam sie , zjadłam coś na szybko i poszłam sie przejść . Po 30 minutach w oddali zobaczyłam Mikołaja a po chwili podeszła do niego jakaś blondynka i pocałowali sie .... Byłam troche zaskoczona i w pewnej chwili zrobiło mi sie przykro a to za sprawą tego że kochałam Mikołaja , ale po tym co zobaczyłam wiedziałam że nie mam już szans u Mikołaja . W moment rozpłakałam sie i wróciłam do domu , położyłam sie na łóżku i zaczęłam słuchać muzyki ... Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć
Przecież to tylko mój przyjaciel - powiedziałam
I sama nie wiem kiedy zasnęłam , obudziłam sie dopiero późno w nocy po 2:30 ... wstałam i poszłam do kuchni , tam zjadłam co nie co , chodź wcale nie miałam na to ochoty . Byłam wyspana więc postanowiłam pooglądać tv , z racji tego że nie było nic w tv to obejrzałam prawie 4 filmy do godziny 6:30 ... Potem poszłam sie wykąpać , ubrałam sie , zjadłam coś i o 7:40 wyszłam z domu . Na komende nie za bardzo mi sie spieszyło , dzisiaj miałam gdzieś czy sie spóźnie czy nie . Na komende dotarłam o 7:55 wiedziałam że sie spóźnie . Poszłam sie przebrać i wróciłam do biura , na odprawie sie nie pojawiłam . O 8:25 w biurze pojawił sie Mikołaj a zaraz za nim wściekły ojciec .
Ola do mnie - powiedział Wysocki
Przeszłam koło Mikołaja nawet na niego nie spoglądając i grzecznie poszłam do gabinetu mojego ojca
Możesz mi powiedzieć co ty wyrabiasz ?? !!! - krzyczał Wysocki
O co ci chodzi ? - spytałam
Dlaczego spóźniłaś sie do pracy ??!!! - krzyczał Komendant
Bo sie spóźniłam - odpowiedziałam
Dzisiaj zostajesz na komendzie , a Mikołaj bedzie miał patrol z Zapałą bo Emilia ma wolne - zarządził Komendant
I dobrze - odparłam
Ola stało sie coś ? - spytał Wysocki
Nie twoja sprawa - odpowiedziałam
Wstałam z krzesełka i wyszłam z gabinetu ojca . Poszłam do łazienki , wyszłam o 9:00 gdy miałam pewność że Mikołaja nie ma na komendzie . Nie chciałam z nim rozmawiać . Zrobiłam sobie kawy i poszłam do biura wypełniać raporty . O 13:00 poszłam na dół na obiad
Dzień Dobry Pani Zosiu - przywitałam się
Ooo witaj Olu , a gdzie Mikołaj ? - odpowiedziała Pani Zosia
Ma patrol z Krzyśkiem - odparłam
Na co dzisiaj masz ochote ? Mam gołąbki , ziemniaczki , surówkę i kopytka - rzekła Pani Zosia
Pani Zosiu poproszę kopytka i surówkę aa i może coś do picia - odpowiedziałam
Dobrze zaraz ci przyniosę - powiedziała Pani Zosia
Usiadłam przy wolnym stoliku , a po 10 minutach Pani Zosia przyniosła mi jedzenie . Gdy już prawie kończyłam jedzenie do mojego stolika podszedł Krzysiek to oznaczało że Mikołaj też tu jest
Hej Olka , jak tam ? - zapytał Zapała
Dobrze , Mikołaj też tu jest ? - odpowiedziałam
Tak , pyta do do jedzenia jest dzisiaj - powiedział Krzysiek
Wiesz co to ja musze już iść - odparłam
Wstałam i wyszłam z jadalni , na szczęście Mikołaj mnie chyba nie zauważył . Wróciłam do biura i zaczęłam wypełniać raporty , ale wiedziałam że i tak wpadne na Białacha no i sie nie pomyliłam . Już po 20 minutach do biura weszli Krzysiek z Mikołajem
No Ola w końcu cie spotkałem - powiedział Mikołaj
Ja nawet nie zwróciłam na niego uwagi , nadal miałam przed oczami widok jego i jakiejś blondynki całujących sie .
Ola mówie do ciebie - powiedział Białach
Wstałam z krzesełka i wyszłam z biura ... Poszłam do gabinetu ojca
Tato mogę już jechać do domu ? - zapytałam
Jest dopiero 15:00 - odpowiedział Wysocki
No i co ? Mogę jechać do domu ? - odparłam
Dobrze jedz - rzekł Komendant
Wyszłam z gabinetu ojca i poszłam do biura , tam na szczęście nie było Mikołaja i Krzyśka . Przebrałam sie , wyszłam z komendy i pojechałam do domu . Po drodze przypomniałam sobie że nie mam nic w lodówce , więc pojechałam na zakupy ... w końcu do domu wróciłam dopiero o godzinie 18:30. Gdy wchodziłam na klatke i byłam już pod swoimi drzwiami okazało sie że moje drzwi są uchylone , wolałam nie ryzykować i zadzwoniłam do Jacka
Cześć Jacek - przywitałam sie
Hej Ola stało sie coś ? - odpowiedział Nowak
Możesz do mnie wysłać kogoś ? Drzwi od mojego domu są uchylone - powiedziałam
Okey zaraz kogoś wyśle do ciebie , nie wchódz do środka - rzekł Jacek
Dobrze - odparłam
Po 10 minutach przyjechał patrol i jak na złośc byli to Mikołaj z Krzyśkem
Co jest Ola ? - zapytał Mikołaj
Drzwi od mojego domu są uchylone , nie wiem co jest w środku i czy ktoś tam jeszcze jest - odpowiedziałam
Okey zostań tu - powiedział Krzysiek
Mikołaj z Krzyśkiem poszli do mojego mieszkania a ja czekałam na parterze i czekałam na przebieg akcji ... po 5 minutach usłyszłam krzyki z mojego mieszkania , ale krzyki te nie należały ani do Mikołaja ani do Krzyśka . Po chwili Mikołaj z Krzyśkiem zaczeli schodzić z góry a wraz z nimi zakuty w kajdanki schodził ....
Super opowiadania czekam na następne . Zapraszam do mnie. pozdrawiam Sandra
OdpowiedzUsuń