wtorek, 8 listopada 2016

6.Pani Ewa , własne małe śledztwo i niedowierzanie w głupotę Mikołaja

W nocy około 3:30 obudził mnie płacz Lilki , poszłam do niej i wróciłam z nią do naszej sypialni ... Dałam jej mleczko , przebrałam pieluszkę i gdy zasnęła już nie zanosiłam jej do łóżeczka tylko spałam z nią w naszej sypialni . Rano obudziłam sie o 8:10 a właściwie obudziła mnie Lilka . Wstałam z łóżka , wzięłam ją na ręce i zeszłam na dół ... Tam jak zawsze było cicho . Położyłam małą w łóżeczku turystycznym i zajęłam sie przygotowaniem śniadania dla mnie i Lilci ... Po niespełna 10-15 minutach do drzwi zaczął ktoś pukać , poszłam szybko otworzyć a tam zastałam Panią Ewe ( opiekunkę Lilki) która przychodziła co jakiś czas
Dzień Dobry Pani Ewo - przywitałam sie
Witam Pani Olu , jestem nie wporę ? - odpowiedziała
Dobrze że Pani jest bo ja muszę wyjść za nie długo - rzekłam
Weszłyśmy do środka , Pani Ewa od razu poszła do Lilki , a ja poszłam sie ubrać . Po 15 minutach wyszłam z łazienki
Pani Ewo w kuchni zaczęłam robić śniadanie dla Lilki , mogłaby Pani skończyć i jej dać ? - powiedziałam
Oczywiście nie ma problemu - rzekła Pani Ewa
Dziękuje , ja będę za 4-5 h - odparłam
Dobrze prosze sie nie spieszyć - powiedziała Pani Ewa
Ucałowałam małą , ubrałam buty i wyszłam z domu , wsiadłam do auta i pojechałam na komendę ... Musiałam sie dowiedzieć co tak naprawdę stało sie Mikołajowi . Gdy weszłam na komendę od razu poszłam do naszego biura gdzie zastałam mojego ojca , Emilkę i Krzyśka ... czułam że rozmawiali o Mikołaju
Musimy porozmawiać - powiedziałam
O czym ? - zapytał mój ojciec
O tym co stało sie Mikołajowi - odpowiedziałam
Został postrzelony - rzekła Emilka
Emilka to wiem , ale gdzie , przez kogo ? - powiedziałam
Był na patrolu z Mieszkiem - odparł Krzysiek
Gdzie on jest ? - zapytałam
W kuchni - odpowiedział mój ojciec
Wyszłam z biura i poszłam do kuchni tam faktycznie zastałam Mieszka
Cześć Mieszko - powiedziałam
O cześć Ola - odpowiedział zaskoczony Mieszko
Powiedz mi co sie wydarzyło na patrolu że mój Mikołaj jest w szpitalu - rzekłam
To moja wina - odparł Mieszko
Jak to twoja ? - zapytałam zaskoczona
Nie miałem kamizelki , powiedziałem o tym Mikołajowi chwile przed tym całym zdarzeniem , mieliśmy aresztować dwójkę przestępców ... jeden z nich strzelał do mnie Mikołaj mnie osłonił - opowiedział Pawlak
Wyszłam wściekła z komendy , Mikołaj go obronił własnym ciałem , do cholery przecież Mikołaj ma mnie , dzieci i aż tak ryzykował życie ... Wsiadłam do auta i pojechałam do szpitala , z jednej strony oczywiście chciałam żeby Mikołaj jak najszybciej sie obudził , a z drugiej byłam tak cholernie na niego wściekła . Gdy dojechałam do szpitala dowiedziałam sie że dzisiaj mogę posiedzieć dłużej przy Mikolaju , cieszyłam sie ... Weszłam do jego sali , dzisiaj o dziwo tej całej aparatury było mniej co chyba świadczyło o tym że stan Mikołaja sie poprawił . Siedziałam przy jego łóżku , patrzyłam na niego a w głowie wciąż miałam myśli o tym jaki Mikołaj był głupi narażając swoje życie . W szpitalu byłam do 13:30 a o 13:55 byłam w domu . Gdy wróciłam Lilka spała a w domu była już Dominika oraz oczywiście Pani Ewa
Lilka była grzeczna ? - zapytałam
Tak Pani Olu , Lilka jak zawsze była bardzo grzeczna - odpowiedziała Pani Ewa
Dziękuje Pani i może już Pani iść do domu - powiedziałam
Dobrze , do widzenia - rzekła Pani Ewa
Do widzenia - odpowiedziałam
Pani Ewa poszła do domu , a ja usiadłam na kanapie obok Dominiki która była smutna i przygaszona
Co sie stało ? - zapytałam
Tata umrze ? - spytała Dominika
Skąd ci to przyszło do głowy ? Nie umrze , jest silny - odpowiedziałam
Boje sie o niego - rzekła Dominika
Ja też - odparłam
Porozmawiałam z Dominiką a o 14:30 do domu przyszli Ania z Oskarkiem
Mamusiu a gdzie jest tatuś ? - zapytał Oskar
Tatuś wyjechał na kilka dni , ale wróci nie długo - odpowiedziałam
Zjedliśmy obiad , o 15:00 obudziła sie Lilka , ją też nakarmiłam i potem cala nasza czwórka zaczęła sie bawić ... Chwile po 17:00 usłyszeliśmy dzwięk telefonu , wstałam z dywanu i podeszłam do szafki na której leżał telefon spojrzałam na wyświetlacz i okazało sie że dzwoni ....

3 komentarze:

  1. Super opowiadanie czekam na nastepne. Zapraszam do mnie. Pozdrawiam Sandra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy rodzial pewnie z szpitala dzwonią
    Zapraszam do siebie http://olaimikolajwduecie.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń