Pani Aleksandra ma wstrząśnienie mózgu i złamaną miednice którą musieliśmy zoperować - odpowiedział lekarz
Dziękujemy - odpowiedziałem
Po upływie 15 minut Ola została przewieziona na sale pooperacyjną
Możemy do niej wejść ? - spytałem
Tak , ale tylko jedna osoba i nie na długo - odpowiedział lekarz
Panie Komendancie niech Pan idzie , ja i tak musze jechać sie przebrać - powiedziałem
Komendant wszedł do sali Oli , mi udało ją sie zobaczyć tylko przez szybę . Wyszedłem ze szpitala wsiadłem do radiowozu i pojechałem na komendę . O 13:00 byłem na miejscu , ledwo wszedłem na góre komendy juz dopadła mnie Jaskowska
Mikołaj moge cie prosić ? - zapytała Jaskowska
Oczywiście - odpowiedziałem
Wszedłem do gabinetu komendanta i usiadłem na krzesełku
Mikołaj wiesz co z Olą ? - spytała
Jest w ciężkim stanie , ma wstrząśnienie mózgu i złamaną miednice , przez 2,5 h była operowana - odparłem
Rozumiem , masz oczywiście wolne do końca dnia możesz jechać do domu - powiedziała Jaskowska
Wyszedłem z gabinetu komendanta i poszedłem do naszego biura , zabrałem swoje rzeczy i poszedłem sie przebrać . O 13:20 wyszedłem z komendy , wsiadłem do swojego auta i pojechałem do domu . O 13:35 byłem na miejscu , w mieszkaniu była cisza i spokój ... położyłem sie na kanapie i myślałem o Oli . Sam nie wiem kiedy zasnąłem , obudził mnie dzwięk telefonu spojrzałem na wyświetlacz pisało "Komendant Wysocki" prędko odebrałem
Tak słucham Panie Komendancie - powiedziałem
Mikołaj mógłbyś przyjechać teraz do szpitala ? - zapytał Wysocki
Oczywiście , bede za 15 minut - odpowiedziałem
Rozłączyłem sie , ubrałem kurtke i wyszedłem z domu , wsiadłem do auta i odejechałem spod bloku. W między czasie spojrzałem na zegarek była godzina 16:30 , po 12 minutach byłem w szpitalu , poszedłem pod sale Oli , tam na korytarzu spotkałem Komendanta
Dziękuje ci że przyjechaleś - powiedział
Stało sie coś szefie ? - spytałem
Wiem ze chciałeś posiedzieć przy Oli więc teraz masz taką możliwość - odpowiedział
Dziękuje - odparłem
Komendant pożegnał sie ze mną i poszedł , ja ubrałem fartuch i wszedłem do sali Oli . Miała głowę w bandażu , była bardzo blada , miała podawany tlen przez maskę . Posiedziałem u Oli do 18:00 , potem niestety musiałem wracać do domu ... Po drodze pojechałem do swoich córek i o 20:10 byłem w swoim mieszkaniu . Wykąpałem sie , pooglądałem jeszcze coś w tv i o 22:00 poszedłem spać .
KOLEJNE OPOWIADANIE 20.07.2016 ROKU O GODZINIE 19:00
No brak słów. Mam nadzieję że Olka z tego wyjdzie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo brak słów. Mam nadzieję że Olka z tego wyjdzie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń